Kazdy z nas kiedy zaczynał przygodę z muzyką miał wielki zapał. Już w głowie układał sobie wspaniałą przyszłość, jak to będzie za kilka miesięcy super grał i oczywiście co będzie grał. Wtedy jest mnóstwo motywacji do tego żeby ćwiczyć.Pierwsze rozczarowanie pojawia się wtedy, gdy nauczyciel daje nam ćwiczenia, które nie są do końca dla nas wygodne i nie tego chcielibyśmy sie uczyć.
Czlowiek, kiedyś coś zaczyna chce wszystko pojąć od razu. Najlepiej bez żadnego wysiłku. Niestety, to byłoby zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Każde ćwiczenie ma jakiś cel, do czegoś nas prowadzi. Najczęściej dzięki temu ćwiczeniu nasze palce nabiorą nowych umiejętności. Jednak przyjdzie taki moment, kiedy te ćwiczenia stają się coraz trudniejsze. Potrzebujemy coraz więcej czasu, aby one zaczęły nam wychodzić.
I wtedy przychodzi zniechęcenie… pojawia nam się w głowie, że to jest dla nas za trudne! I przestajemy ćwiczyć. Nie chce nam się podchodzić do instrumentu, bo znowu trzeba będzie się wysilać nad czytaniem nut, których jest coraz więcej i są dla nas coraz trudniejsze.
I to jest właśnie BŁĄD!!!
Powinnismy codziennie usiąść do instrumentu i choć chwile posiedzieć nad zadanym materiałem. Wiem, że to nie jest proste żeby się zmusić. Ale nie ma wyjścia.Nawet krótkie ćwiczenia każdego dnia działają cuda! Dlaczego? Bo nagle okazuje się, że każdego dnia ćwiczenie wychodzi lepiej, a jeżeli coś się nie udawało nagle okazuje się coraz prostsze.
I o to właśnie chodzi!
Trzeba siedzieć przy instrumencie każdego dnia. Ćwicząc jakieś ćwiczenie codziennie nabieramy wprawy, nasze palce przyzwyczajają się do nowych umiejętności i nagle je jest to takie trudne jakie było jeszcze kilka dni wcześniej. A kiedy wracamy do ćwiczeń poprzednich to wydają nam się one takie proste.Ale to wszystko bierze się z ćwiczenia. Nawet kiedy przychodzi zniechęcenie nie można się poddawać. Trzeba siadać przy instrumencie i ćwiczyć.
Jeżeli ktoś nie jest w stanie posiedzieć przy instrumencie dłuższą chwile to dobrym rozwiązaniem będzie ćwiczenie kilka razy dziennie. Siadać do instrumentu na krótkie chwile, które trwając 5 min po kilku razach dają już 20-30 min. Oczywiście najlepiej, aby uczeń ćwiczył jak najwięcej. Nasze umiejętności zależą właśnie od godzin poświęconych przy instrumencie.
Nie wolna nam zniechęcać się! Nawet jeżeli coś sprawia nam trudność. Trzeba po prostu do tego usiąść i powoli sprawiać abyśmy umieli więcej i byli ciagle coraz lepsi.
I tego Wam właśnie życzę, abyście grali jeszcze lepiej i nigdy się poddawali.
Damian Bryk – Graj tak, by usłyszał świat!